wtorek, 17 lipca 2012

Pomówienia

Jest mi bardzo przykro, że osoba której zaufałam i nazywała się moim przyjacielem, która wykorzystała mnie finansowo - nigdy nie ponosząc nawet złotówki kosztów podczas wycieczek, które odbywała ze mną, która spędzała u mnie wakacje i weekendy, której powierzyłam psa, której bezinteresownie pomagałam w każdej sytuacji jeśli tylko mnie o to poprosiła.
Teraz powtarza kłamstwa na mój temat. Zawiść i chęć bycia bohaterem w każdej sytuacji.
Tą osobą jest Pani Joanna Jagodzińska obecna właścicielka Jeremiki.

Drugą osoba, która rozpoczęła wobec mnie kampanię nienawiści jest Doris Duewel, której żałuję, że sprzedałam psa PULQUE z Domu Polanki.
Niemka mieszkająca w Finlandii. Po przyjeździe piesek (PULQUE był 3 dni w podróży) radośnie nie wskoczył jej w ramiona i tego samego dnia chciała go odsyłać do domu, bo ma nieodpowiedni charakter. Żałuję, że go wtedy nie odebrałam, bo taka możliwość była dopiero za miesiąc.
Kiedy się okazało po tygodniu, że pies jest przeziębiony zostałam obarczona winą dopiero po 10 miesiącach.
A może trzeba było się zająć psem, który zmienił klimat. Ponoć Pani Duewel jest wieloletnim hodowcą a niezdawała sobie sprawy, że pies może być przestraszony lotem samolotem i zmianą właścicieli, i że trzeba zapewnić szczeniakowi ciepłe posłanie jak zmienia klimat z ciepłej jesieni prosto w śnieżną zimę.
Po odmowie sprzedania jej drugiego psa i sprzedeniu przez mnie suczki do Niemiec, otrzymałam list od tej Pani, że ona nie życzy sobie mnieć psa od osoby, która srzedała psa osobie będącej członkiem innej organizacji niż VDH a mój pies (PULQUE) od tego dnia jest "parszywy" (lousy) i nigdy już nie zostanie pokazany na wystawie a ona będzie pisać o mnie i o Polakach tylko złe rzeczy.
Uprzedzam wszystkich, którzy chcą jej sprzedać psa, że będzie piękny i kochany tylko wtedy gdy bedzie wygrywał.
Ja dostawałm po 10 maili dziennie, że pies jest albo wspaniały albo do niczego. I pretensje, że nie odpowiadam na każdy mail oddzielnie.

Brak mi słów, żeby to skomentować. Może rozwiąże to w sposób prawny, publiczne pomówienie jest karane. A każde kolejne kłamstwo skrupulatnie skopiuje jako materiał dowodowy.
W internecie, na blogu można napisać wszystko ale nie wszystko uchodzi bezkarnie.