Po raz pierwszy odkąd tu mieszkamy pojawił się w takiej ilości. Trzeba chyba nazbierać i ususzyć na zimowe herbatki.
Pirat i Bernik pozowali specjalnie dla swoich wielbicielek :)
Potem odwiedziliśmy miejsce, gdzie jeszcze kilka tygodni temu żaby rechotały i składały skrzek. Dziś po wodzie zostało tylko wspomnienie. I bardzo smaczne resztki błotka :)
A psy wygladają jak na Australijskim Interiorze :)
W powrotnej drodze cała czwórka przemieszczała się skokami od cienia do cienia.
Droga powrotna była równie ciekawa jak spacer w rumiankach. Wysokie trawy dawały cień i można było poszaleć ...
A potem już gęsiego do domu
Ale atrakcją na koniec spaceru był Bielik. Pojawił się nagle i krażył nad naszym domem szukając sprzyjających pradów do dalszej podróży.
Dzisiejszy dziń to także dobre wieści. Cetinka jest już po operacji, która przebiegła bez komplikacji. Jutro wraca do domu.
Ogromne podziękowania dla dr Dariusza Niedzielskiego.