piątek, 5 sierpnia 2011

Wakacje Jenny

Jak co roku Jenny spędza wakacje w rodzinnym domu. W tym roku były to zaledwie 2 tygodnie. Ale za to bardzo intensywne.

Jenny trochę przytyła i potrzebowała kuracji. W ciągu 2 tygodni jednak zaczęła nabierać kształtów :)
Na początek musiała sprawdzić wszystkie kąty. Ocenić co nowego się pojawiło a co stoi na swoim miejscu.

Jenny, DJ, Kulka
Jenny <--  --> Kulka

Chwile potem już stała się częścią armii klonów :)
Czasem stanowiła tło dla hibiskusa, którego środek kwiatka bardzo ją fascynował










Chętnie też wyciagała się na tarasie i opalała stópki.

Ale najlepsze na wakacjach w rodzinnym domu jest to, że można szaleć z całym stadem do woli 













Można codziennie o wschodzie słońca powęszyć razem z innymi...

..lub samemu poszukać tropów


...albo wytarzać się w słomie na ściernisku
Można pozować do zdjęć - indywidualnie lub grupowo

















Jenny<--  --> Kulka
Jenny, Kulka, DJ
Obowiązki też były - pilnowanie domu :)

Ale po ciężkiej pracy ;) ...
można się przytulać do mamy




lub zająć połowę łóżka :)
Jenny całe 2 tygodnie świetnie bawiła się z DJ, który trochę jej dokuczał (jak to młodszy brat) ale za to był wspaniałym towrzyszem wszelkiego szaleństwa i znawcą wszystkich okolicznych mysich norek.
 
Jenny & DJ
Ale chyba najbardziej spodobała się Jenny zabawa w agility. Miał to być tylko dodatkowy wysiłek przy utracie wagi a zamienił się w prawdziwą pasję. Mam nadzieje, że po powrocie do domu Jenka zmusi Pańciów do kontynuacji swojej nowej pasji.