Kilka dni temu powrócił Srokosz (Lanius excubitor). Ciekawe, czy to ten sam, który mieszkał z nami w zeszłym roku ?
Wczoraj udało mi się też uchwycić Krogulca (Accipiter nisus) - na zdjęciu samiec - który najprawdopodobniej założył gniazdo w lesie niedaleko domu. Parę tych ptaków widuję codziennie ale uchwycenie ich nie było takie proste.
Jednym z najwspaniajszych widoków na niebie jest Bielik (Haliaeetus albicilla). Na zdjęciu młody, jeszcze nie wybarwiony ptak, który jest przeganiany przez Kruka (Corvus corax). W okolicy jest kilka stad Kruków i niestety są one niezbyt przyjazne Bielikom - mamy w okolicy tylko 2 pary tych pięknych i dostojnych ptaków. Takie sceny widać dość często na niebie.
Ale to nie jedyne atrakcje dzisiejszego dnia. Największym zaskoczeniem było stado Jeleni europejskich (Cervus elaphus), a właściwie w większości były to łanie. Do saren jestem już tak przyzwyczajona, że nawet nie wyciagam aparatu ale jelenie to niezwykły widok. Dzisiejsze przedpołudnie przeszło moje oczekiwania w obcowaniu z przyrodą.
Jelenie wychodzą z lasu bardzo rzadko. Tak na prawdę, to o ich obecności świadczą odgłosy rykowiska, które są atrakcją w październiku. Czasem można je zobaczyć wczesnym rankiem jak przemykają pomiędzy lasami ale nie w takiej ilości.
Kilka filmów dla zobrazowania całej tej "wielkiej migracji".